Mamy je w domach wszyscy. Po jednej sztuce przy każdym grzejniku. Mowa o termostatach, umożliwiających nastawienie wybranej temperatury. Jak je właściwie regulować i co oznaczają poszczególne wartości, umieszczone na pokrętle?
Zasada działania termostatu grzejnikowego jest bardzo prosta. W jego głowicy umieszczony jest czujnik, który reaguje na zmianę temperatury otoczenia. Przy jej wzroście zawór zamyka się, a wtedy przez nasz grzejnik zaczyna przepływać mniej ciepłej wody. Natomiast przy spadku temperatury otoczenia zawór otwiera się, powodując zwiększony przepływ wody przez grzejnik. Termostat reaguje więc na temperaturę powietrza w pomieszczeniu, a nie wody w grzejniku.
Wystarczy ustawić pokrętłem pożądaną przez nas w pomieszczeniu temperaturę, a resztą zajmie się termostat. Na zaworach nie ma jednak oznaczeń w stopniach Celsjusza, a tylko oznaczenia liczbowe i graficzne. Co się pod nimi kryje? Dolną granicę zakresu temperatur określa „śnieżynka”. Jeżeli ustawimy termostat w tej pozycji, temperatura w pomieszczeniu obniży się do 6 – 7 stopni Celsjusza. Poniżej tej wartości nie spadnie i instalacji nie grozi awaria z powodu zamarznięcia wody w rurkach doprowadzających i odprowadzających wodę z grzejnika.
Każda z cyfr umieszczonych kolejno na głowicy odpowiada innej temperaturze pomieszczenia. Im większy numer, tym wyższa temperatura. Na przykład położeniu nr 1 może odpowiadać temperatura w pomieszczeniu 12 stopni Celsjusza, a położeniu nr 5 – temperatura 28 stopni Celsjusza (wartości te mogą się nieznacznie różnić w zależności od rodzaju termostatu – ich producenci stosują różne skale).
Termostat odczytuje i reaguje na temperaturę w jego najbliższym otoczeniu, dlatego nie zakrywajmy grzejnika i termostatu żadnymi rzeczami, utrudniającymi swobodny obieg powietrza. Szacuje się, że oszczędności, wynikające z zastosowania takich zaworów, sięgają od 20 do 30% ilości zużytej energii i przynoszą tyle samo finansowych korzyści, jeśli chodzi o koszty ogrzewania.