Zimą smog daje się we znaki. Jednak nie w Koszalinie.

Zimą polskie miasta regularnie znajdują się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych miast Europy, a nawet świata. Co jest tego przyczyną i skąd bierze się smog?

Podstawową przyczyną zanieczyszczenia powietrza w Polsce jest niska emisja, czyli spaliny z kotłów i pieców na paliwa stałe w gospodarstwach domowych. Sytuację pogarsza spalanie złej jakości węgla w urządzeniach niespełniających norm emisji spalin. Szacuje się, że w kraju dymi ok. 3 milionów takich urządzeń. Gdy dodać mróz i brak wiatru – smog gwarantowany. I tak właśnie się stało 18 – 19 stycznia br. w całej prawie Polsce.

Temperatury spadły poniżej zera, do pieców dosypano więcej węgla i z kominów buchnął gęsty dym. A ponieważ nie było wiatru, smog zawisł w powietrzu. Wskazania stacji pomiarowych biły rekordy przekroczeń poziomu dopuszczalnych zanieczyszczeń w powietrzu. Niechlubnym rekordzistą został podwarszawski Józefów, gdzie normy smogowe zostały przekroczone nawet o 1.300 procent! W Warszawie zanieczyszczenie pyłami PM2,5 i PM10 wzrosło o 400 – 600 procent ponad normę. Nie lepiej było w innych miastach: Łódź 300 – 400 procent, Rybnik 600 – 800 procent, Poznań 500 – 700 procent, Bydgoszcz i Toruń 500 procent.

Wykaz indeksu jakości powietrza w Koszalinie na dzień 9 lutego 2021 r. Źródło: Inspekcja Ochrony Środowiska

W Koszalinie mamy to szczęście, że smogu nie mamy, a indeks jakości powietrza waha się pomiędzy bardzo dobry a dobry.
Dzięki temu, że około 60% obiektów i domów mieszkalnych w mieście korzysta z ciepła systemowego, dostarczanego przez Miejską Energetykę Cieplną, Koszalin od lat przoduje w rankingach miast o najczystszym powietrzu. Nie znaczy to, że starania o czystość powietrza zostały zarzucone. Wręcz przeciwnie – MEC razem z samorządem i miejskimi instytucjami prowadzi program ograniczania tzw. niskiej emisji, polegający na likwidowaniu indywidualnych pieców i podłączaniu istniejących budynków, a także nowo budowanych, do miejskiej sieci ciepłowniczej.

Do tego MEC wybudowała w obu swoich ciepłowniach nowe systemy odpylania w technologii filtrów workowych wraz z modułami odsiarczania, co pozwoliło praktycznie całkowicie zlikwidować emisję pyłów i spełnić w tym względzie wymogi unijne 10 lat przed czasem. Kolejnym etapem ograniczania emisji z miejskich ciepłowni, tym razem odpowiedzialnego za efekt cieplarniany dwutlenku węgla, jest przebudowa jednego z kotłów węglowych na gazowy. Przy spalaniu tego paliwa emisja CO2 jest o połowę niższa, niż w przypadku węgla.

Skip to content